tu nie jest szaro!

Blog o tematyce szeroko rozumianej kultury, tego, co dzieje się wokół, jak jest odbierane (głównie przeze mnie samą)... również z własnego podwórka- czyli Białegostoku.

sobota, 5 grudnia 2009

żubrOFFka 2009


W filmie premiera oznacza, że wszystko jest skończone, możesz już tylko usiąść w fotelu i patrzeć. A w teatrze to dopiero początek.


Między innymi dlatego mniej lubię filmy. Efekt końcowy może być złożony ze scen, które przy nagrywaniu były powtarzane wiele razy.  Spektakl teatralny natomiast za każdym razem jest inny, ponieważ ciągle odtwarzany przez aktorów na scenie, nie uwieczniany na taśmie.
Jedną z filmowych form, która jest przeze mnie w pełni akceptowalna, jest film krótkometrażowy. Właśnie w Białymstoku wolno dobiega końca IV Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych żubrOFFka. Jest to impreza otwarta i bez granic, szanująca odmienność oraz różnorodność tak charakterystyczną dla podlaskiej ziemi, w ramach której odbywają się projekcje, pokazy, spotkania, wystawy, imprezy, które można wrzucić do worka z wyszytym słowem "OFF". Mam nadzieję, że udało Wam się wybrać na cokolwiek z bogatej listy ofert żubrOFFki [jeśli nie, a chcielibyście, to macie jeszcze szansę jutro- program imprezy jest tutaj].
Ja byłam 3 grudnia na pokazie Filmy na granicy (Grenzland Film Tage SELB). Prezentowane pozycje to filmy z różnych krajów Europy Wschodniej, pokazywane wcześniej na festiwalu, odbywającym się w Selb w Niemczech. Zaproponowano nam filmy o różnej tematyce, według mnie, mimo że krótkometrażowe, to poruszały wiele problemów społecznych, dotyczących na przykład interakcji i zależności społecznych, ale dotykały też problemów jednostek. Krótki czas trwania może niesłusznie sugerować, że są niedługimi i niezbyt poważnymi anegdotkami. Lubię je dlatego, że pozostawiają dużo przestrzeni dla wyobraźni i przemyśleń widza, nie pokazują wszystkiego, każą nam się domyślać i zastanawiać dlaczego akurat zobaczyliśmy ten stan rzeczy, jakie są jego przyczyny i jakie mogą być skutki.
Najbardziej podobał mi się film Birthday, stworzony przez Andrzeja Króla, którego trailer zamieszczam, żeby nie opisywać treści- serdecznie polecam obejrzenie całości, nie jest prostym filmem, ale uważam, że warto go zobaczyć chociaż raz. A może ktoś z Was widział coś, co wywarło większe wrażenie niż pozostałe propozycje?


Birthday from Andrzej Król on Vimeo.

Etykiety: , , , ,

Komentarze (3):

Blogger Julia pisze...

Nie rozumiem ostatniego zdania-pytania :D Mogłabyś jaśniej?

6 grudnia 2009 16:37  
Blogger ewelina pisze...

Dobra, niech będzie inaczej: czy jest jakiś film (lub inna propozycja żubrOFFki), który spodobał Wam się najbardziej, tak, że słysząc słowo "żubrOFFka" właśnie to będziecie mieli przed oczami? :)

6 grudnia 2009 23:58  
Blogger Julia pisze...

animacja z czwartku, na której Cię chyba nie było, tytuł to bodaj "Wierność marynarza", z piątkowych animacja z supermarketu i obraz o pozytywnym dziwnym człowieku z Łodzi ("Przetrwanie") no i "Aktorzy" ze znaną-nieznaną Laurą Łącz. Żałuję, że nie widziałam wszystkich ale praca to praca...

10 grudnia 2009 18:57  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna